[Rejestr] Fwd: [STOP-ACTA] Rozmowy ostatniej szansy?

jothal jozef.halbersztadt w gmail.com
Śro, 25 Sty 2012, 06:36:14 CET


---------- Wiadomość przekazana dalej ----------
Od: jothal <jozef.halbersztadt w gmail.com>
Data: 25 stycznia 2012 06:31
Temat: Re: [STOP-ACTA] Rozmowy ostatniej szansy?
Do: stop-acta w linux.org.pl


Proponuje się aby tego działania podjął się ISOC-PL, to znaczy prezes
Marcin Cieślak "Saper" i biuro ISOC-PL.

Moje wstępne uwagi do tekstu Jarka. Pisze on o prawie autorskim, które
stanowi cześć praw własności intelektualnej, podczas gdy ACTA jest o
wszystkich prawach. To zabetonowanie dotyczy także pozostałych praw, czyli
np. prawa patentowego. Obecne prawo patentowe jak najbardziej wpływa na
dostęp do leków, który jest zły, a ACTA zmienia go na gorszy.

Jestem za tym byśmy sięgnęli po dodatkowych ekspertów. Sam Lipszyc linkował
na FB do analizy ACTA sporządzonej przez młodego prawnika z Krakowa Konrada
Gliścińskiego. Proponowałbym także włączenie prof. Aurelii Nowickiej z UAM
w Poznaniu. Pani profesor specjalizuje się w prawie europejskim, a przed
wszystkim prawem patentowym w kontekście patentowania programów
komputerowych i farmaceutyków.

Jarek pisze, że premier chce nam zabetonować świat. Moim zdaniem premier
działa nieświadomie, choć zabetonowanie będzie skutkiem tego co robi.


-- 
'jothal' jozef [dot] halbersztadt [at] gmail [dot] com
Internet Society Poland http://www.isoc.org.pl



W dniu 25 stycznia 2012 05:31 użytkownik Jaroslaw Lipszyc via STOP-ACTA <
stop-acta w linux.org.pl> napisał:

>  On 25.01.2012 04:25, Robert Partyka via STOP-ACTA wrote:
>
> Wysłać zawsze można.
>
>  Kto sie podejmie? Ja raczej tego nie zrobie, chyba ze bede musial.
> Ponizej tekst ktory wyplulem z siebie w nocy, prosze o niekolportowanie
> jeszcze, tylko do waszej wiadomosci.
>
> Lipszyc
>
>
>  ACTA odbiera nadzieję na zmiany
> 25sty12
> [image: Edytuj odnośnik]<http://lipszyc.wordpress.com/wp-admin/post.php?post=168&action=edit>
>
> *Ludzie protestują nie dlatego, że boją się zmian, ale dlatego że mają
> nadzieję na zmiany. Podpisanie ACTA odbiera nam wszystkim tą nadzieję.
> Międzynarodowy traktat ACTA zabetonuje istniejący system własności
> intelektualnej i uniemożliwi jego reformę.*
>
> Kiedy Minister Boni chciał uspokoić nastroje społeczne związane z
> powiedział: „*Ta umowa w niczym nie zmieni, zgodnie z opiniami prawników,
> polskiego prawa, także w sferze praw internautów i funkcjonowania internetu
> *„. Tym samym dał dowód, że rząd kompletnie nie rozumie powodów, dla
> których wprowadzenie ACTA spotkało się z tak silnym i zmasowanym protestem.
> My nie boimy się tego, że umowa zmieni coś na gorsze. My się boimy, że
> umowa uniemożliwi nam zmiany na lepsze. Bo źle to już jest.
>
> Z ACTA może być tylko gorzej, bo jest to niezmiernie sprytnie napisany
> dokument. Posługuje się niejasnymi pojęciami „piractwa” i „skali handlowej”
> w taki sposób, by dawało się je dowolnie interpretować. Także w taki
> sposób, by podpadała pod nie większość naruszeń praw wyłącznych mających
> charakter incydentalny, związany z codziennymi aktami komunikacji –
> wklejenie nie swojego zdjęcia na stronę internetową czy dźwięki popularnej
> piosenki na ślubnym wideo. Te naruszenia dziś praktycznie rzecz biorąc nie
> są w żaden sposób ścigane, choć z prawnego punktu widzenia oczywiście są
> naruszeniami.
>
> ACTA, nawet nie zmieniając ani na jotę stanu naszego prawa, może
> diametralnie zmienić sposób, w jaki instytucje państwa i przedsiębiorstwa
> reagują na takie naruszenia – oczywiście w kierunku większych restrykcji,
> ograniczenia prywatności i stosowania nieproporcjonalnych środków.
> Obywatele społeczeństwa informacyjnego wiedzą, że nie da się aktywnie
> korzystać z mediów komunikacyjnych, w bogatym informacyjnie środowisku, bez
> dokonywania takich naruszeń. Ostatnie badania przeprowadzone przez
> Mirosława Filiciaka i Alka Tarkowskiego (będącego, o ironio, doradcą
> ministra Boniego) pokazały wyraźnie, że świat nie dzieli się na „złych
> piratów” i „płacących obywateli”. Osoby które najwięcej swoich pieniędzy
> wydają w sektorze kultury i osoby naruszające prawa to są dokładnie te same
> osoby. Najlepiej wykształceni i najbardziej oczytani są naraz najlepszymi
> klientami przemysłów kreatywnych i najczęściej stojącymi na bakier z prawem
> autorskim przestępcami.
>
> To oznacza, że* wojna z piractwem – na którą właśnie rusza premier – jest
> wojną z elitą tego kraju*. Kiedy to zrozumiemy, przestanie nas dziwić
> temperatura sporu. Osoby protestujące przeciwko ACTA doskonale znają ten
> dokument i wiedzą jakie zagrożenia ze sobą niesie. Protestuje kilkaset
> tysięcy ludzi, jest blackout kilkuset witryn internetowych, zapowiedziano
> kilkadziesiąt manifestacji w różnych miastach. Wczoraj w Warszawie na ulicy
> stało kilka tysięcy ludzi. To nie jest jakaś jedna grupa interesu, która
> forsuje swój model biznesowy. To protest obywateli zaniepokojonych
> ingerencją władzy w sferę ich prywatnej komunikacji z innymi ludźmi.
>
> Obywatele chcą reformy systemu. W medialnej dyskusji sprowadzane jest to
> często do frazy „zgoda na piractwo”, ale naprawdę, nie o to tutaj chodzi.
> *Chodzi o zbudowanie takiego systemu, który będzie po pierwsze skuteczny
> ekonomicznie, po drugie będzie prosty i zrozumiały dla obywateli, a po
> trzecie nie będzie ograniczał wolności słowa i praw obywatelskich.*Obecny system nie spełnia żadnego z tych warunków: został zbudowany w epoce
> drukowanej książki, w celu wspierania modelu sprzedaży fizycznych
> egzemplarzy utworów, więc siłą rzeczy nijak się ma do realiów cyfrowej,
> bezkosztowej dystrybucji. Ogrom niejasnych reguł i wyjątków czyni nawet tak
> prostą czynność jak cytowanie zadaniem dla sztabu prawników. Zaś w
> sytuacji, gdy większość naszych aktów komunikacyjnych ma charakter
> publiczny – na blogach i forach internetowych czy w serwisach
> społecznościowych -  idea monopolu na publikację stała się już teraz niczym
> innym jak groźnym kneblem. W świecie polifonicznej informacji to co mamy do
> przekazania innym stosunkowo rzadko pochodzi wyłącznie od nas.
>
> Zbudowanie nowego systemu jest wyzwaniem, które powoli podejmuje szereg
> ośrodków intelektualnych, włączając w to World Intelectual Property
> Organization. Nie ma przeszkód, by nie rozpocząć takich działań w Polsce
> już teraz… o ile wdrożenie zmian będzie możliwe.
>
> ACTA zawiera w sobie nie tylko potwierdzenie obowiązujących aktów
> prawnych, ale też szereg zapisów dodatkowych, zupełnie dla naszego porządku
> prawnego nowych. To o nich mówił premier kiedy deklarował, że nie chce
> ograniczania praw „internautów” (choć zapewne miał na myśli po prostu
> obywateli). Na pozór deklaracja premiera nie ma sensu. Jeśli wszystkie
> „twarde” postanowienia są już zawarte w polskim prawie, w opcjonalne nie
> będą wdrażane, to po co w ogóle do ACTA przystępujemy? Niestety, odpowiedź
> na to pytanie jest dość oczywista. *ACTA ma na celu nie tylko
> zabetonowanie istniejącego porządku prawnego, ale też wytyczenie takiej
> drogi w przyszłość, z której zboczyć nie będzie można.* Te dodatkowe
> przepisy, te które budzą takie kontrowersje, nie będą wdrażane dziś. Ale
> jutro, w bardziej sprzyjającej sytuacji politycznej, przez inny rząd,
> wdrożone niechybnie zostaną. Po to są zapisane w traktacie. Inaczej by ich
> tam nie było.
>
> To będzie świetna wymówka, żeby nie rozważać żadnych postulatów reform:
> nie możemy, bo jesteśmy stroną ACTA. Jedyne co możemy zmienić to zwiększyć
> restrykcję, zaostrzyć ściganie, zwiększyć kontrolę, zrezygnować z
> pośrednictwa sądów, wprowadzić obowiązki dla pośredników. Decyzja nie
> będzie już należała do nas. Co najwyżej tempo wprowadzania tych zmian.
>
> Trudno zgodzić się z tą logiką. Jesteśmy suwerennym krajem. Mamy prawo do
> swobodnego kształtowania naszego porządku prawnego, w warunkach
> demokratycznej kontroli nad władzą ustawodawczą. Prawo powinno być
> stanowione przez wybranych w powszechnych wyborach przedstawicieli, a nie
> nieznanych z nazwiska urzędników negocjujących tajne traktaty.
>
> *Rząd w żaden sposób nie wykazał, że Polska odniesie z podpisania
> jakiekolwiek korzyści.* Trudno za taką korzyść uznać argument premiera,
> iż postawi to nas w jednym rzędzie z USA i Japonią. Te kraje różnią się od
> nas choćby tym, że są eksporterami własności intelektualnej. Polska jest
> importerem. W najlepszym wypadku jest to więc traktat, z którego nie
> odnosiemy żadnych widocznych korzyści. Jednocześnie odbieramy sobie
> suwerenność w istotnej sferze kształtowania norm społecznych, a w czasach
> społeczeństwa informacyjnego bodaj czy nie najważniejszej – sferze
> komunikacji zapośredniczonej przez media. *W mojej opinii jest to po
> prostu sprzeczne z polską racją stanu.*
>
> Ratyfikowana umowa międzynarodowa jest stosowana bezpośrednio. Ona nie
> zmienia prawa krajowego: ona stanie się prawem krajowym. Minister Boni
> zadeklarował następującą procedurę: podpisanie ACTA, debatę publiczną i
> zgłoszenie klauzul klaryfikujących polskie rozumienie traktatu. Niestety,
> tej propozycji z dość oczywistych powodów nie można traktować poważnie.
> Mówienie o późniejszym zgłaszaniu klauzul jest nieporozumieniem, bo
> klauzule zgłasza się na etapie podpisu, a nie ratyfikacji. A nawet
> nieratyfikowana ACTA ograniczy nas w możliwościach kształtowania porządku
> prawnego, bo planując zmiany prawne będziemy musieli brać pod uwagę ich
> zgodność z traktatem. *Innymi słowy: jeśli premier chce zabetonować nasz
> system własności intelektualnej, to wcale nie potrzebuje ratyfikować umowy.
> Wystarczy że ją podpisze.*
>
> Doskonale wiemy, że traktaty są najwygodniejszą – bo niepoddaną
> demokratycznej kontroli – drogą kształtowania niepopularnego prawa. Po
> podpisaniu ACTA pozostanie nam już tylko jedna droga: podążanie wytyczoną w
> tym traktacie drogą zwiększania represji, kontroli i powolnego odbierania
> swobód. *Na końcu tej drogi czeka nas antyutopia lub rewolucja. Bądź
> jedno i drugie.*
>
>
>



-- 
'jothal' jozef [dot] halbersztadt [at] gmail [dot] com
Internet Society Poland http://www.isoc.org.pl
-------------- następna część ---------
Załącznik HTML został usunięty...
URL:  <http://listy.icm.edu.pl/pipermail/rejestr/attachments/20120125/e27115ac/attachment-0001.html>


Więcej informacji o liście Rejestr