[Rejestr] kampania profrekwencyjna

Piotr Szotkowski chastell w chastell.net
Wto, 6 Lip 2010, 07:04:48 EDT


Rafał Zieleniewski:

> Formuła "żaden z powyższych" istotnie różni się od celowego
> oddania głosu nieważnego, np. przez przedarcie karty do głosowania.
> Pierwsze jest protestem przeciwko wszystkim kandydatom. Drugie jest
> protestem przeciwko samej ordynacji wyborczej i sposobie wyboru lub
> protestem przeciwko samej instytucji prezydenta czy sejmu czy senatu.

Ale to jest jakoś powszechnie uznawana interpretacja?
Bo mi się zawsze wydawało, że głos nieważny to protest
przeciw kandydatom, a protestem przeciw ordynacji/instytucji
jest brak oddania głosu (np. przez samo pobranie karty).

> Przy stawianiu tylko jednego ptaszka (w chwili wrzucania
> głosu do urny) nie będzie informacji o wydaniu karty.
> Można pobrać kartę i nie głosować bez odnotowania.

Mhm. Ciągle nie rozumiem, co w tym złego.

> Jak to działa? Wynoszę swoją kartę, robię dziesiątki
> kopii, wrzucam do niepilnowanej urny i głosy muszą
> być doliczone jeśli ksero pieczęci jest doskonałe.

Ale czemu muszą być doliczone? Przecież widać, które dorzuciłeś,
bo mają pieczęć tak samo krzywo postawioną (każda niesfałszowana
karta ma pieczęć postawioną trochę inaczej).

(Jeśli urna jest niepilnowana, to IMHO mamy dużo większy problem,
który i tak trzeba niezależnie rozwiązać, więc pytanie „ale
*jak* dorzucasz wiele głosów?” dalej uważam za otwarte.)

> Wczoraj wyniesiono średnio 0,17 karty bez zwrotu na komisję.
> Ile wyniesiono i przyniesiono po kilku godzinach? Nie wiadomo.

Rozumiem, że samo wyniesienie i przyniesienie jednej karty jest pewnym
problemem (z tego co pamiętam jest nielegalne; zresztą – znów – jeśli
komisja tego nie wyłapała, to problem jest znacznie większy i zupełnie
gdzie indziej), ale skoro wrzucono do urn prawie tyle samo, ile wydano,
to w żadnej z komisji nikt nie mógł wrzucić „kilkudziesięciu” – przecież
żeby wrzucić nawet jedną więcej musisz mieć pewność, że akurat w tej
komisji ktoś swojej nie wrzuci, a tego nie wiesz aż do końca głosowania.

Dalej nie widzę żadnej praktycznej wartości w śledzeniu *kto* nie
wrzucił swojej karty, i zdecydowanie wolałbym, żeby państwo nie
wiedziało, że to akurat ja tego nie zrobiłem (już wystarczająco
irytujące jest to, że państwo wie *czy* głosowałem).

— Piotr Szotkowski
-- 
I znów czuję się młody, znów mogę biegać z dinozaurami po łące.
                                                      [elpanda]



-------------- następna część ---------
A non-text attachment was scrubbed...
Name: nie znany
Type: application/pgp-signature
Size: 198 bytes
Desc: Digital signature
URL: <http://listy.icm.edu.pl/pipermail/rejestr/attachments/20100706/7d24e5c7/attachment.sig>


Więcej informacji o liście Rejestr