[Karty] AlleJaja, czyli Alle karta, alle kurier i alle szrot

Karolina Godyń karty@listy.icm.edu.pl
Wed, 9 Nov 2005 21:58:18 +0100


Tuesday, November 8, 2005, 11:35:41 AM, you wrote:

PJO> Krok 4:
PJO> Listonosz przynosi mi codzienną pocztę. Wśród przesyłek zauważam list
PJO> z BZWBK. W środku otwartej i NIEZAKLEJONEJ koperty znajduje
PJO> card-mailer. Karta "wyparowała" po drodze. Dzwonię do BZWBK - okazuje
PJO> się, że w celu zamówienia nowej karty mam się udac do oddziału, bo
PJO> pani ode mnie telefonicznei nie przyjmie takiej dyspozycji.

Wizyta 1
Ja udałam się po umowę do oddziału. Podpisałam prawie wszystko. Na
koniec wizyty Pani pyta czy dostałam blankiet karty.... Odpowiadam, że
nie. Stwierdziła abym jeszcze zaczekała. I na tym koniec. Ale po 2
tygodniach dalej karty nie dostałam.

Wizyta 2
Ponownie udałam się do oddziału. Powidziałam w czym rzecz. Pani była
zaskoczona bardziej niż gdyby wszedł do oddziału różowy słoń. 3 razy
mnie zapytała co mam na myśli.
Po uzgodnieniu zeznań gdzieś zadzwoniła i zapytała co ma zrobić.
Okazało się, że ....... ma zastrzec kartę.
Usilnie starała się ją zastrzec jako zgubioną przeze mnie.
Następnie zapytała mnie czy chce kolejną kartę. Stwierdzenie
przezemnie, że owszem również wywołało zdumienie.
Okazało się, że umowa jest na nr karty i trzeba podpisać kolejną.
Czynności papierkowe zajęły 40 minut!!!

Niedysponentka, była opryskliwa, nieuprzejma i niedouczona.
Natomiast dowolna osoba może zadzwonić na pewien nr tel. w WBK
podać nr karty i dowiedzieć się o jej stanie.

Kartę zamówiła, ale jej użytkowanie zaczyna mnie przerażać.

Może kolejna nie dotrze...


-- 
pozdrawiam
 Karolina                            mailto:akme@USUN.oldfield.org.pl