[Karty] Re:Karta - niszczyc, nie niszczyc

Sebastian Malarz karty@listy.icm.edu.pl
Mon, 9 Aug 2004 19:56:23 +0200


> Poza tym zwroccie uwage, że nie padają zarzuty, że "obsługa" nazwała
klienta
> złodziejem, nie zakuła go w kajdanki. Prawie zawsze jest to osobiste
> odczucie klienta.

No nie wiem, ja często widziałem (i zdarzyło mi się to osobiście), że
obsługa
bez skrępowania przy całej kolejce potrafi powiedzieć (na fakt odmowy
transakcji, z jakiejkolwiek przyczyny, nawet technicznej z połączeniem), że
widać
klient nie ma już pieniędzy na rachunku albo przekroczył limit. Nie
widziałem
co prawda żeby przy mnie przecinano kartę, ale potrafię sobie wyobrazić
komentarz w takiej sytuacji :-)

> Czy fakt, że policjant kontroluje mnie i mój samochód na drodze, ma być
> interpretowany, że popełniłem jakieś przestępstwo ?

Nie. To coś zupełnie innego, zaczynasz argumentować jak PJO :-)

> Zwłaszcza, że to najczęsciej nie sklep decyduje o pocięciu karty będącej
> własnościa banku.

Więc po co komentuje sytuacje finansową klientów w takiej sytuacji?

> Chyba nie chcielibyście, żeby to "Wasza" karta znajdująca się w rękach
> prawdziwego złodzieja została mu zwrócona  przez obsługę sklepu.

He he he, argument jak za czasów komuny słyszałem jak policjant
pouczał dlaczego nie należy ostrzegać światłami innych kierowców
przez kontrolą drogową - coś w rodzaju "chyba nie chcielibyście
obywatele, żeby to wasz skradziony telewizor złodziej wiózł i uniknął
dzięki waszemu ostrzeżeniu kontroli drogowej" :-))

A tak w ogóle Karol to - nie życząc Ci tego - pogadamy jak Tobie
obsługa w sklepie potnie kartę albo złośliwie skomentuje brak
autoryzacji :-))

Pozdrawiam,
Sebastian Malarz