[Karty] Re:Karta - niszczyc, nie niszczyc

Karol karty@listy.icm.edu.pl
Mon, 9 Aug 2004 19:46:36 +0200


-----Original Message-----
From: karty-admin@listy.icm.edu.pl
[mailto:karty-admin@listy.icm.edu.pl]On Behalf Of Przemysław
Sent: Monday, August 09, 2004 6:09 PM
To: karty@listy.icm.edu.pl
Subject: Re: [Karty] Re:Karta - niszczyc, nie niszczyc


> 2. Przy okazji zastanawia mnie, dlaczego w wiekszosci relacji z "marketów"
> kazdy klient podkresla, ze został potraktowany jak złodziej na oczach
tłumów
> ?

>>Dlatego, że takie sprawy załatwia się dyskretnie, a niestety większość
>>personelu o tym nie wie.

A ja obstaje przy swoim, ze teksty takich "pokrzywdzonych" są kalką z tego
co wyczytali z gazet lub obejrzeli w TV.
Nawet jak klient zostanie poproszony na zaplecze, to też powie, że
potraktowano go jak złodzieja, bo zaprowadzono go na zaplecze.

Co w tym takiego strasznego, że na oczach innych klientow "moja" karta
zostanie przecięta z powodu błednego wprowadzenia PINu? Przy okazji inni
klienci sklepu dowiedza sie czegos pozytecznego, czego moze nie dosłyszeli w
banku lub nie doczytali w informacjach bankowych.
Poza tym zwroccie uwage, że nie padają zarzuty, że "obsługa" nazwała klienta
złodziejem, nie zakuła go w kajdanki. Prawie zawsze jest to osobiste
odczucie klienta.

Czy Wy ze swojej strony lady bankowej nie spotkaliście się nigdy z
"nadinterpretacja" swojego zachowania ? Jeżeli słowa w komunikacji znaczą
tylko 7%, a reszta to intonacja i mowa ciała, to przecież bardzo łatwo można
być posądzonym, że "potraktowano mnie jak złodzieja".

Czy fakt, że policjant kontroluje mnie i mój samochód na drodze, ma być
interpretowany, że popełniłem jakieś przestępstwo ?

Nie popadajmy w paranoje z tymi sklepowymi "utarczkami".
Zwłaszcza, że to najczęsciej nie sklep decyduje o pocięciu karty będącej
własnościa banku.

Chyba nie chcielibyście, żeby to "Wasza" karta znajdująca się w rękach
prawdziwego złodzieja została mu zwrócona  przez obsługę sklepu.

Pozdrawiam,
Karol