[Rejestr] MinFin i powrót RSiUN

Michał 'rysiek' Woźniak rysiek w fwioo.pl
Wto, 2 Gru 2014, 23:48:26 CET


Cześć,

Dnia wtorek, 2 grudnia 2014 20:28:54 Maciej Szmit pisze:
> To nie tak. Przede wszystkim nie ma potrzeby "inwigilować" nikogo, żeby
> filtrować mu dostęp do określonej strony.

Oh boy, here we go.

> Technicznie można to zrobić na przykład tak (no i tu muszę dać zastrzeżenie,
> że od paru lat pracuję dla dużego dostawcy internetu, który ma rozwiązanie
> "bezpiecznego internetu" w swojej ofercie, a i w ramach mojej pracy z
> podobnymi projektami kilku różnych firm miałem styczność, więc to co piszę
> nie dotyczy szczegółów technicznych tego, co akurat działa u mojego
> pracodawcy, no i że to co piszę jest moją prywatną opinią, a nie opinią
> mojego pracodawcy...) że osoby korzystające z usługi filtrowania mają
> osobnego DNSa, który im przekierowuje witryny z czarnej listy na cokolwiek
> innego (stronę z ostrzeżeniem na przykład). Podobnie przecież działają DNSy
> Google'a, które odfiltrowują strony rozsiewające złośliwe oprogramowanie.

Czyli dostawca lub Google wiedzą, że Kowalski czy Iksińska chcieli o tej-a-tej 
godzinie wejść na stronę xxx.yz?.. :)

> Do tego nie trzeba śledzić zapytań (oczywiście - można, ale to może robić na
> DNSie każdy, czy ma jakieś filtry, czy ich nie ma). Jest to metoda
> prosta i oczywiście łatwa do obejścia, niemniej dla dziecka będzie
> skuteczna.

Nie. Nie będzie. 10-latek nauczy się to obchodzić.

> Po wtóre: edukacja seksualna ma się do uzależnienia od pornografii
> mniej-więcej jak kampanie przeciwalkoholowe do uzależnienia od alkoholu,
> o ile nie gorzej (zdaje się, że liczba ciąż wśród nastolatek jest
> największa tam, gdzie jest intensywna edukacja seksualna, ale oczywiście
> można to negować albo dyskutować co jest skutkiem, a co przyczyną).

Po pierwsze, nie chodzi tylko o *uzależnienie* od pornografii.
Po drugie, 

> W każdym razie, gdyby wiedza że coś jest złe wystarczała do tego, żeby
> tego nie robić to zamiast więzień należałoby posyłać skazańców na
> uniwersytety.

Nie wystarcza, ale znacznie pomaga. Np. w kontekście pornografii działa 
mechanizm "zakazanego owocu", który dość skutecznie edukacja seksualna może 
rozbroić.

> Nie idzie zresztą tylko o pornografię i dzieci (choć to
> jest temat medialnie nośny). Idzie np o możliwość filtrowania stron z
> malwarem, stron phishingowych itd.

Nielegalnych usług hazardowych...

> To że dostawcy proponują takie rozwiązania to jest rzecz naturalna i
> normalna. Nie każdy internauta (w szczególności w wieku 60+ ale nie tylko)
> jest w stanie zrozumieć, dlaczego bezpieczne połączenie nie jest bezpieczne
> i czemu jedno kliknięcie "OK" może się zakończyć utratą oszczędności całego
> życia i reputacji na dodatek. Czasami pracodawca też wolałby żeby pracownicy
> w godzinach pracy nieco mniej lajkowali na fejsie... Odpowiednie
> rozwiązania więc powstają, choć oczywiście czym innym jest komuś -
> mówiąc w skrajnym uproszczeniu - postawić na łączu antywirusa i
> konfigurowany w oparciu o komercyjne bazy filtr treści (nawet z opcją
> zgłoszenia przez klienta błędów), a czym innym dodawać do baz kogoś czy
> coś na żądanie sejmu, rządu czy sądu z opcją potężnego odszkodowania za
> to, że komuś firma padła, bo sędzia pomylił bridż z pokerem.

Brawo. Widzę, że wracamy w okolice on-topic. ;)

> W każdym razie o ile nie widzę sensu w przymusie wdrażania czegoś takie u
> każdego ISP (już to widzę w wiejskiej sieci na 20 użytkowników, gdzie za
> router robi stary pecet w lokalizacji, która ma szczęśliwie linię
> telefoniczną albo sens obarczania takim obowiązkiem administratora
> amatorskiej sieci w akademiku), o tyle komercyjne filtry i owszem mogą być
> pożyteczne.

A niech będą, ale niechże działają *na urządzeniach końcowych u juzera*, np. 
na routerach.

> W tym sensie pomysł jest ciut mniej bez sensu, że dotyczy rzeczy
> przynajmniej technicznie możliwej,

Tzn.? Filtrowania treści na bazie URL na poziomie DNS? Nie będzie skuteczny w 
filtrowaniu porno dla dzieciaków, nie będzie skuteczny tym bardziej w 
filtrowaniu usług hazardowych dla graczy.

> natomiast pozostaje bez sensu dlatego, że po pierwsze nie bardzo widać sens
> takiego przymusu prawnego, a po  wykończyłby firmy sprzedające tego typu
> rozwiązania użytkownikowi końcowemu (choć wsparłby te, które zaoferują taką
> usługę dla ISPów). Po trzecie: ja bym uważał z powoływaniem się na art 54
> ust 1 Konstytucji po ostatniej nowelizacji KK art 4a z penalizacją
> uzyskiwania dostępu.

Rozwiniesz?

-- 
Pozdrawiam
Michał "rysiek" Woźniak
-------------- następna część ---------
A non-text attachment was scrubbed...
Name: nie znany
Type: application/pgp-signature
Size: 411 bytes
Desc: This is a digitally signed message part.
URL: <http://listy.icm.edu.pl/pipermail/rejestr/attachments/20141202/f58dae9d/attachment.sig>


Więcej informacji o liście Rejestr