[Rejestr] Odpowiadamy na pytania RPO... i zapraszamy do przyłączenia się!
Michał 'rysiek' Woźniak
rysiek w fwioo.pl
Wto, 15 Lut 2011, 11:58:07 MET
Dnia poniedziałek, 14 lutego 2011 o 21:50:28 Wieslaw Sawicki napisał(a):
> Witam,
>
> Ośmielam się zabrać głos w tej dyskusji, albowiem mam wrażenie, że obie
> strony (zwolennicy i przeciwnicy blokowania) nie rozumieją się nawzajem,
> pomimo używania tych samych słów. Jednakże słowa te maja dla nich różne
> znaczenie.
>
> 1) Zwolennicy blokowania mówią głownie o blokowaniu stron internetowych,
> chociaż czasami użyją pojęcia URL. W moim odczuciu nie rozumieją tego
> pojęcia i utożsamiają je ze strona internetową, albo zdjęciem, filmem na
> jakimś serwerze. Mam wrażenie, że kompletnie obce są im pojęcia
> techniczne DOS, DDOS, sieć p2p, szyfrowanie itd., czyli to co mówił
> m.in. p. Szmit.
Tak. To jest ciekawa obserwacja, też to zauważyłem: zwolennicy
"blokowania"/"filtrowania" treści w Sieci są zwykle mniej technicznie biegli,
niż jego przeciwicy. Wydaje mi się, że znajomość technicznej strony problemu
sprawia, że zdajemy sobie sprawę, że blokowanie/filtrowanie nie jest
rozwiazaniem problemu - a na pewno nie jest rozwiązaniem skutecznym.
> 2) Mam wrażenie, że problem obiegu niejawnego (alternatywne DNSy, sieci
> p2p, steganografia, szyfrowanie itd.) nie jest problemem dla zwolenników
> blokady. Uważają, że takimi samymi metodami jak rozpoznaje się i blokuje
> strony internetowe można rozpoznawać i blokować obieg niejawny. Może na
> roboczo wyjaśnić tą kwestię ze zwolennikami blokowania.
Czyli dążyć do zwiększenia ich wiedzy technicznej - co (jak wyżej) pewnie
spowoduje zbliżenie do naszego stanowiska. ;)
> 3) Pani Profesor w podsumowaniu utożsamiła zakres działania "ochotniczej
> cyberarmię Estonii" z "łowcami pornografi dziecięcej". Chyba nie rozumie
> technicznych aspektów obrony przez atakami z zewnątrz i możliwościami
> obronnymi "armii ochotniczej" z "polowaniem na pornografię". Z tego jak
> ja rozumiem "armię ochotniczą Estonii" (mogę się mylić i proszę o
> wybaczenie w tej materii), to jej członkowie mają prawne umocowanie,
> dostarczone stosowne oprogramowanie i wiedzę co i jak mają chronić, z
> kim i jak współpracować. Natomiast takiego prawnego umocowania do
> łamania tajemnicy korespondencji (bo tym jest analizowanie pakietów) dla
> "łowców" nie widzę. Samoregulacja sieci powinna doprowadzić do
> wyrzucenia ze internetu osób umieszczających pornografię dziecięca w
> sieci. Ale z uwagi na i tak działanie na marginesie społeczności, nie
> odczują takie miękkiego ostracyzmu. Skuteczne jest tylko twarde, prawne
> działania, na które społeczeństwo jako całość nie ma przyzwolenia. Od
> tego są stosowne służby. Ponadto, co było podniesione w czasie dyskusji,
> problem jest transgraniczny i wymaga ścisłego współdziałania służb z
> całego świata.
>
>
>
> "Więcej dowodów na to, że blokowanie jest: (i) nieskuteczne i (ii) łatwe
> do obejścia." - Chcę podać tylko jedne podobne, niechciane zjawisko.
> Wirusy. Są blokowane, tępione, a mimo to pojawiają się nowe (łatwe do
> obejścia) i ciągle powracają stare, nawet te sprzed kilku lat
> (nieskuteczne). Do tego dodam wirusy samomodyfikujące się i fałszywe
> alarmy o wirusach (inne pliki moga mieć te same sygnatury). Do tego
> dochodzi szyfrowanie transmisji.
+1.
Co więcej - z treściami pedofilskimi jest *jeszcze gorzej*, z prostego powodu:
wszelkie automatyczne metody blokowania takich treści opierają się zwykle na
skrótach kryptograficznych (md5, sha, itp.) lub porównywaniu bajt po bajcie.
Problem w tym, że treść pedofilską (obrazek/film) można bardzo łatwo zmienić
(dodać napis, wyciąć jedną klatkę, nie mówiąc już o znacznie bardziej
technicznych metodach) tak, że skrót się zmieni, porównywanie bajt po bajcie
da wynik negatywny, a odbiorca dalej będzie mógł odebrać (bo odbiera to
analogowo - oczy/uszy - a nie cyfrowo, i drobna zmiana jest nieistotna).
> Odpowiedź na pytanie: "Odpowiedzi na pytanie, czy blokowanie stron – ze
> względów technicznych – musi działać jako „system wczesnego ostrzegania
> przestępców” (tj. czy można skutecznie ukryć przed administratorem
> strony fakt jej blokowania?)."
> Każdy porządny serwer ma swój log. Nagły spadek "odwiedzin" jest
> sygnałem alarmowym, który można łatwo sprawdzić poprzez próbę wejścia na
> zablokowana stronę. Wytłumaczeniem może być awaria, ale inna, "czysta"
> strona na tym fizycznym serwerze, może spełniać rolę testera łącza.
> Można ustawić cykliczne odpytywanie strony, czy działa. Jeżeli działa,
> to log powinien przyrastać. A jak nie przyrasta, to ...
Dokładnie tak - choć pamietajmy, że ogromna większość stron z treściami
pedofilskimi niekoniecznie jest zarządzana profesjonalnie. ;)
Co tylko ozanacza, że moment wykrycia blokowania się nieco opóźni - ale każdy
właściciel strony czasem sam na nią wchodzi (bardzo często np. po umieszczeniu
nowej treści celem weryfikacji, że "wszystko jest ok"), i szybko wykryje, że
coś jest nie teges. Jeżeli połączy to jeszcze z głośną medialnie sprawą
filtrowania sieci, wie co się dzieje.
--
Pozdrawiam
Michał "rysiek" Woźniak
Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania
Więcej informacji o liście Rejestr