[Rejestr] Odpowiadamy na pytania RPO... i zapraszamy do przyłączenia się!

Wieslaw Sawicki kenka w go2.pl
Pon, 14 Lut 2011, 21:50:28 MET


Witam,

Ośmielam się zabrać głos w tej dyskusji, albowiem mam wrażenie, że obie 
strony (zwolennicy i przeciwnicy blokowania) nie rozumieją się nawzajem, 
pomimo używania tych samych słów. Jednakże słowa te maja dla nich różne 
znaczenie.

1) Zwolennicy blokowania mówią głownie o blokowaniu stron internetowych, 
chociaż czasami użyją pojęcia URL. W moim odczuciu nie rozumieją tego 
pojęcia i utożsamiają je ze strona internetową, albo zdjęciem, filmem na 
jakimś serwerze. Mam wrażenie, że kompletnie obce są im pojęcia 
techniczne DOS, DDOS, sieć p2p, szyfrowanie itd., czyli to co mówił 
m.in. p. Szmit.

2) Mam wrażenie, że problem obiegu niejawnego (alternatywne DNSy, sieci 
p2p, steganografia, szyfrowanie itd.) nie jest problemem dla zwolenników 
blokady. Uważają, że takimi samymi metodami jak rozpoznaje się i blokuje 
strony internetowe można rozpoznawać i blokować obieg niejawny. Może na 
roboczo wyjaśnić tą kwestię ze zwolennikami blokowania.

3) Pani Profesor w podsumowaniu utożsamiła zakres działania "ochotniczej 
cyberarmię Estonii" z "łowcami pornografi dziecięcej". Chyba nie rozumie 
technicznych aspektów obrony przez atakami z zewnątrz i możliwościami 
obronnymi "armii ochotniczej" z "polowaniem na pornografię". Z tego jak 
ja rozumiem "armię ochotniczą Estonii" (mogę się mylić i proszę o 
wybaczenie w tej materii), to jej członkowie mają prawne umocowanie, 
dostarczone stosowne oprogramowanie i wiedzę co i jak mają chronić, z 
kim i jak współpracować. Natomiast takiego prawnego umocowania do 
łamania tajemnicy korespondencji (bo tym jest analizowanie pakietów) dla 
"łowców" nie widzę. Samoregulacja sieci powinna doprowadzić do 
wyrzucenia ze internetu osób umieszczających pornografię dziecięca w 
sieci. Ale z uwagi na i tak działanie na marginesie społeczności, nie 
odczują takie miękkiego ostracyzmu. Skuteczne jest tylko twarde, prawne 
działania, na które społeczeństwo jako całość nie ma przyzwolenia. Od 
tego są stosowne służby. Ponadto, co było podniesione w czasie dyskusji, 
problem jest transgraniczny i wymaga ścisłego współdziałania służb z 
całego świata.



"Więcej dowodów na to, że blokowanie jest: (i) nieskuteczne i (ii) łatwe 
do obejścia." - Chcę podać tylko jedne podobne, niechciane zjawisko. 
Wirusy. Są blokowane, tępione, a mimo to pojawiają się nowe (łatwe do 
obejścia) i ciągle powracają stare, nawet te sprzed kilku lat 
(nieskuteczne).  Do tego dodam wirusy samomodyfikujące się i fałszywe 
alarmy o wirusach (inne pliki moga mieć te same sygnatury). Do tego 
dochodzi szyfrowanie transmisji.

Odpowiedź na pytanie: "Odpowiedzi na pytanie, czy blokowanie stron – ze 
względów technicznych – musi działać jako „system wczesnego ostrzegania 
przestępców” (tj. czy można skutecznie ukryć przed administratorem 
strony fakt jej blokowania?)."
Każdy porządny serwer ma swój log. Nagły spadek "odwiedzin" jest 
sygnałem alarmowym, który można łatwo sprawdzić poprzez próbę wejścia na 
zablokowana stronę. Wytłumaczeniem może być awaria, ale inna, "czysta" 
strona na tym fizycznym serwerze, może spełniać rolę testera łącza. 
Można ustawić cykliczne odpytywanie strony, czy działa. Jeżeli działa, 
to log powinien przyrastać. A jak nie przyrasta, to ...

Wiesław Sawicki

PS.
Bardzo dobry przykład podała Pani Profesor odnośnie treści 
faszystowskich czy rasistowskich. Ten argument trafia do mnie jako 
konieczność blokowania treści zakazanych, ale tylko tych w jawnym obiegu 
(ukłony dla p. Szmita z argumentem o drukarzach). Obieg niejawny, czyli 
bardzo ograniczony, powinien być zwalczany innymi metodami, właściwymi 
do jego specyfiki.




Więcej informacji o liście Rejestr