[KINO.LAB] DECASIA i Bill Morrison 30 i 31.X

Ulka Sniegowska snieg w csw.art.pl
Pon, 25 Paź 2004, 12:35:07 MEST


A we czwartek, 28. X z cyklu Maurycy Gomulicki przedstawia: Cukier i moc - dziewczyńskość w animacji japońskiej (wstęp wolny)

 
WIELCY AMERYKAŃSCY FILMOWCY EKSPERYMENTALNI
cykl wspierany przez Ambasadę USA w Warszawie

oraz Trust for Mutual Understanding

BILL MORRISON

w programie: Decasia (67 min, 2002)
Light Is Calling (8 min, 2004)
The Mesmerist (16 min, 2003) 

i spotkanie z artystą

 

 30 - 31. X w Warszawie, KINO.LAB CSW,  28. X w Krakowie (Kino pod Baranami)

Wielokrotnie nagradzany twórca filmowy Bill Morrison jest autorem pięciu tytułów ze stałej ekspozycji w Museum ot Modern Art. Morrison otrzymał Guggenheim Fellowship z zakresu kinematografii w roku 2000, a także dotacje od NYFA i Creative Capital w roku 2001. Z pomocą tych funduszy ukończył swój pierwszy film pełnometrażowy - Decasia, którego premiera miała miejsce na Sundance Film Festival 2002. Film byt następnie pokazywany na wielu innych festiwalach na całym świecie. 

 

Decasia jest kolażem rozkładających się, niszczejących taśm filmowych. Fanom kina często przypomina się, że duża część amerykańskiej historii filmu jest już utracona lub zagrożona rozkładem oraz że potrzeba środków na zachowanie tego, co zostało. Decasia przytrafiła się już wielu niemym filmom, kronikom filmowym itp. Niespodziewanym akcentem jest fakt, że ta śmierć, manifestująca się jako wir czarno-białej psychodelii, jest piękna. 
W filmie tym nie ma tradycyjnej fabuły. Zaczyna się stosunkowo nienaruszonymi ujęciami wirującego derwisza i kręcących się szpul filmowych, lecz wkrótce przechodzimy do taśmy, która została prawie całkowicie zmasakrowana. Amorficzne, plamiste kształty przelewają się przez ekran; obrazy przeskakują od czerni do bieli, od pozytywu do negatywu, w tę i z powrotem; sceny plenerowe wydają się być kręcone podczas zupełnie nieziemskich warunków atmosferycznych. Gra światła często sprawia, że wydaje się, jakby ludzie i budynki na ekranie byli bombardowani. Gdy ogromne chmury szarości pochłaniają miejsce przypominające róg Broadway'u i Fulton Street z epoki tramwajów, wygląda to prawie jak 11 września. 
Brak tu jednoznacznej tematyki: napotykamy widoki morza, wielbłądy w karawanie, gejszę, pracowników fabrycznych, diabelski młyn, zakonnice, uczniów, samoloty i spadochrony. Bill Morrison, który napisał scenariusz, wyreżyserował, wyprodukował i zmontował to oryginalne dzieło, nawet nie nazywa Decasii filmem. Woli używać określenia "symfonia Michaela Gordona". Podkład muzyczny autorstwa Gordona cechują dźwięki, które zazwyczaj zarezerwowane są dla thrillerów, a i tam używane są oszczędnie. Być może takie jest zamierzenie, gdyż każdej klatce filmu towarzyszy przerażenie - groza wywołana stanem rozkładu.

Anita Gates, "New York Times"

 

Decasię można opisać jako staroświecką "podróż". Oryginalna ścieżka muzyczna to 70-minutowy utwór symfoniczny (w wykonaniu Basel Sinfonietta), napisany specjalnie do filmu przez Michaela Gordona, jednego z twórców nowojorskiej awangardowej grupy Bang On Can. Obraz w całości składa się z archiwalnych, bardzo już starych i zniszczonych materiałów filmowych: opisów podróży, raportów antropologicznych, kronik, dokumentów przyrodniczych, opisujących cuda natury. Nieoczekiwane i brutalne zestawienia obrazów z dźwiękami tworzą hipnotyczny, wciągający wir. Decasia to fascynujący w odbiorze, trudny, ale wciąż przystępny eksperyment filmowy.

Katalog MFF Rotterdam 2002
 

Bill Morrison o swoim filmie: - Decasia próbuje zestawić dwa formalne składniki filmu - obraz i materiał, na którym obraz jest naświetlony, z dualizmem umysłu i ciała. Najczęściej starałem się wybierać materiały, w których widać zmagania człowieka ze swoją śmiertelnością. To raczej szerokie kryterium, walka ta może przybierać formy różnych postaw: śmiałków, fanatyków religijnych, atletów, odkrywców. Może też objawiać się w próbach ujarzmiania żywiołów, przeciwstawiania się grawitacji czy w dążeniach do osiągania wyższych poziomów duchowości. To akty woli, które sprawiają, że jesteśmy jednocześnie heroiczni i tragiczni. Kontrapunktem tych obrazów jest fakt, że zapisane są, tak jak i my, na kruchym i efemerycznym materiale, który może niszczeć na niezliczenie wiele sposobów.

------------------------------------------------------------------------

Bilety w cenie 12 zł. do nabycia w kasie na pół godziny przed seansem. Ilość miejsc ograniczona. Miejsca nienumerowane. Rezerwacje pod numerem 628 12 71-3 wew. 135 do odbioru najpóźniej 20 min. przed seansem. Informacje wew. 135 lub 160. Stałe informacje o programie na stronach: http://csw.art.pl/kino_lab
-------------- następna część ---------
Załącznik HTML został usunięty...
URL:  http://listy.icm.edu.pl/pipermail/kino.lab/attachments/20041025/211d0053/attachment.html 


Więcej informacji o liście dyskusyjnej KINO.LAB