[Karty] Strzeż się ciemnych szyb

Piotr J. Ochwal karty@listy.icm.edu.pl
Thu, 19 Feb 2004 11:49:29 +0100


Przestępcy doskonalą się w okradaniu naszych kont w bankomatach

Nakładka na klawiaturę bankomatu przekazuje PIN do ustawionego
nieopodal samochodu. Chwilę później z konta ubywają pieniądze.
Policjanci ostrzegają, że wkrótce przestępcy będą czyścić konta w
stolicy.

Schemat działania "skimmerów", czyli przestępców podrabiających karty
bankomatowe jest coraz bardziej wyrafinowany. Do niedawna ich
podstawowym narzędziem była malutka kamera, która obserwowała
klawiaturę. Przestępcy instalowali ją w niewidocznym dla klienta
miejscu. Wyposażona była w nadajnik o zasięgu około 800 metrów.
Dlatego też zawsze w pobliżu trefnego bankomatu stał samochód, do
którego docierał obraz wysyłany przez kamerę. Takie auto zazwyczaj
miało przyciemnione szyby.

Ale ostatnio przestępcy udoskonalili metodę podglądania naszego PIN-u.
Nie montują kamer, ale instalują specjalne nakładki na klawiaturę.
Nieświadomy klient wstukuje kod dostępu, który jest zapamiętywany
przez urządzenie.Inna metoda okradania nas z pieniędzy polega na
zablokowaniu blaszką otworu, przez który urządzenie wydaje nam
gotówkę. Gdy chcemy wypłacić gotówkę z bankomatu, ten działa bez
zarzutu. Problem pojawia się dopiero, gdy chcemy wyjąć gotówkę.
Urządzenie po prostu przestaje działać i wyświetla awarię podajnika
banknotów. Kiedy klient odchodzi od urządzenia zbliżają się oszuści i
zabierają nasze pieniądze. Serwis, który się pojawia po pewnym czasie,
stwierdza, że gotówka została wyjęta i bank obciąża nasz rachunek.
      
Co więcej, przestępcy instalują w bankomacie urządzenie, które kopiuje
zapis z paska magnetycznego naszej karty, a następnie klonują nową
kartę, na którą mogą pobierać pieniądze z naszego konta.

- Jeżeli chcemy wypłacić gotówkę z bankomatu przyjrzyjmy się mu
najpierw, czy nie widać śladów majstrowania przy urządzeniu. Musimy
także zwrócić uwagę na skrzyneczki na ulotki zamontowane obok
bankomatów, ponieważ tam może znajdować się kamera - ostrzega kom.
Robert Nesseldt, specjalista ds. prewencji kryminalnej z komendy
stołecznej. - Jeżeli coś nas zaniepokoi, najlepiej skorzystać z innego
bankomatu, a o zauważonych nieprawidłowościach poinformować policję i
bank - dodaje.

Policjanci mówią, że przed skopiowaniem naszego PIN-u uchronić nas
może zasłanianie ręką klawiatury w momencie wstukiwania kodu. Nawet
jeżeli nie ma groźby, że klawiatura jest na podglądzie, ktoś może stać
za naszymi plecami i podejrzeć kod.

Jak do tej pory złodzieje działali głównie we Wrocławiu, Łodzi,
Bydgoszczy. W ciągu trzech miesięcy udało im się ukraść ponad 300 tys.
złotych. - To tylko kwestia czasu i warszawskie banki będą zagrożone
tego typu przestępczością - przyznaje Nesseldt.

19.02.2004 r.
Życie Warszawy