[Karty] RE: [Karty] Lepiej polecieć gdzie kolwiek

Roman Habrat karty@listy.icm.edu.pl
Tue, 28 Dec 2004 19:10:02 +0100


krzysztof korus napisał(a):
>>Jednak ani Pekao S.A., ani Raiffeisen Bank czy Bank
>>BPH nie uzna ich roszczeń. Bankowcy mówią kategorycznie: jeżeli dyspozycja
>>została wykonana prawidłowo, nie może być mowy o odpowiedzialności banku
> 
> Wszyscy tutaj jak jeden mąż twierdzą, że klientowi airpolonii zwrot się
> należy, tak? Problem w tym, że to wynika z regulacji organizacji
> płatniczych, a one nie są ani częścią umów o kartę płatniczą, ani też nie
> znajdują odzwierciedlenia w obowiązującym prawie.

To cały stary problem z wykorzystaniem karty - przedmiotu umowy z bankiem,
do zakupu u sprzedawcy, który ani z bankiem, ani z klientem umowy nie podpisywał,
tylko z lokalnym operatorem, ten z organizacją, a dopiero ta z bankiem.

Jednak wszystko to opiera się na honorowaniu regulacji organizacji, które
wprawdzie nie są bezpośrednio częścią umowy miedzy bankiem, a jego klientem,
ale przedmiotem tej umowy jest karta nosząca nazwę tej organizacji, i przez
to obowiązana mieć takie cechy jakie mają karty tej organizacji.

To tak, jak kupowany nowy samochód, co do którego domniemywa się, że jeździ
i ma inne cechy jak inne samochody, choć nie jest to wprost napisane w umowie
kupna. Co więcej, skoro jest to auto określonej marki i modelu, to musi mieć
wygląd, wyposażenie i parametry techniczne odpowiadające takim modelom tej marki,
mimo iż najczęściej też nie jest to wprost określane w umowach.

Inny przykład, to umowa o założenie telefonu. Jeśli po zamontowaniu aparatu
okaże się, że on nie działa, bo nie podciągnięto w ogóle linii, numer ma
ale tylko napisany na spodzie, a zagmatwana umowa jakoś nie przewidywała
podłączenia go do centrali, to klient jednak ma szanse dochodzenia czegoś
sądownie: albo realizacji umowy zgodnie z jej powszechnie przyjętym
przeznaczeniem ("założenie telefonu" rozumiane jest powszechnie jako komplet
działań umożliwiających komunikację), albo choćby zwrotu pieniędzy.

Wracając do karty, to jedną z jej oczekiwanych cech jest podleganie pod
regulacje odpowiedniej organizacji kartowej. Jeśli bank-wydawca uniemożliwia
z korzystania z uprawnień wynikających z tych regulacji, to jest to swoiste
oszustwo, podobne nieco do tego z telefonem.

> W każdym razie jeśli bank odmówi
> respektowania regulacji organizacji płatniczych, to w prawie polskim jakichś
> łatwych narzędzi uzyskania zwrotu w związku z upadłością akceptanta nie ma.

Łatwych nie ma, ale nie znaczy to, że klienci zdani są na łaskę wydawców.
Należy się starać wykorzystując choćby taką argumentację jak powyżej:
uniemożliwianie skorzystania z praw należnych posiadaczom kart X.

Przy małych kwotach prościej jednak jest zagłosować nogami.
--
Roman