[Karty] Inteligo - wydawca karty MasterCard ???

Piotr J. Ochwal karty@listy.icm.edu.pl
Mon, 13 Oct 2003 10:12:26 +0200


rzeczpospolita.pl

Obowiązuje od 12 października  Uporządkowane karty płatnicze i pieniądze
elektroniczne

Konto lepiej chronione

Są firmy, które choć nie są bankami, oferują klientom swoje karty
płatnicze. Ustawa  o elektronicznych instrumentach płatniczych, która w tę
niedzielę wchodzi w  życie, ma m.in. uporządkować ten rynek. Zapewni także
właścicielom kart większą  ochronę przed utratą gotówki z konta w razie ich
kradzieży lub zgubienia.

Właściciele kart płatniczych, niezależnie czy wydał je bank, czy inny
wydawca, w razie kradzieży stracą tylko 150 euro do czasu zastrzeżenia
karty. Po  zastrzeżeniu zaś, np. gdy złodziej wyczyści konto, za stratę
odpowie w całości  bank (wydawca karty).

Karty trzeba jednak pilnować, a pinu strzec jak oka w głowie. Jeśli klient
nie udowodni, że zrobił, co mógł, żeby upilnować kartę i pin, bank może
walczyć  o swoje pieniądze i nie pokryć strat na koncie. O zmianach
dotyczących kart  płatniczych, jakie wprowadza ustawa z 12 września 2002 r.
o elektronicznych  instrumentach płatniczych (miała roczne vacatio legis),
pisaliśmy w ostatnim  dodatku "Moje Pieniądze".

Tylko na korzyść klienta

Ustawa jest novum w naszym prawie. Uwzględnia standardy unijne, które
przewidują wysoką ochronę konsumentów, także w dziedzinie usług bankowych,
w tym  ograniczają odpowiedzialność klientów banków (wydawców kart) w razie
kradzieży  lub zagubienia karty.

Oprócz gwarancji, że właściciel karty do czasu jej zastrzeżenia będzie
odpowiadał tylko do równowartości 150 euro, ustawa przewiduje wyłącznie
pisemną  umowę o wydanie karty płatniczej; zobowiązuje wydawcę, by był
gotowy przyjmować  zgłoszenia o utracie karty przez 24 godziny na dobę;
pozwala klientowi  zrezygnować z umowy o kartę w ciągu 14 dni od otrzymania
pierwszej karty  płatniczej, pod warunkiem że nie dokonał przy jej użyciu
żadnej operacji.

Banki mogą ustalić korzystniejsze warunki, niż określa ustawa. Próg 150
euro  - do którego odpowiada klient - to granica, której banki nie mogą
podwyższyć,  natomiast zawsze mogą zaproponować jej obniżenie.

Przykładowo podajemy oferty banków Pekao SA oraz PKO BP. Pekao SA bierze na
siebie odpowiedzialność za: wszystkie operacje dokonane kartą od momentu
jej  zastrzeżenia; wszystkie operacje powyżej 150 euro dokonane kartą przed
zgłoszeniem jej utraty. - Nasz bank idzie dalej niż wymogi wynikające z
ustawy i  w ramach pakietu Eurokonto rozszerza zabezpieczenie transakcji do
całości  utraconych środków. Mimo że ustawa dotyczy tylko kart wydanych po
12  października 2003 r., Pekao SA obejmie jej dobrodziejstwami wszystkie
karty,  niezależnie od daty ich wydania - powiedział Robert Moreń, rzecznik
prasowy  Pekao SA.

Podobnie PKO BP nie będzie różnicował ochrony między kartami wydanymi po 12
października i przed tą datą. Przy wszystkich kartach do chwili
zastrzeżenia  klienci będą odpowiadać tylko do kwoty 150 euro. Jedynie
posiadacze Diners Club  nadal nie będą ponosili żadnej odpowiedzialności za
transakcje dokonane na 48  godzin przed zgłoszeniem zastrzeżenia, natomiast
za wcześniejsze - do  równowartości 50 dolarów - zaznaczył Marek Kuciński,
rzecznik PKO BP.

Co musi wydawca karty

Transakcje dokonywane przy użyciu kart płatniczych regulowały dotychczas
same  banki. Ich warunki określały w swoich regulaminach i w umowach z
klientami.  Ustawa o elektronicznych instrumentach płatniczych, do których
zalicza się obok  kart także elektroniczny pieniądz, uporządkuje ten rynek.

Wydawcami kart płatniczych mogą być nie tylko banki. Zezwala na to prawo
bankowe  (art. 5), nowa ustawa nie czyni tu rewolucji. Przykładem może być
firma  Inteligo, wydawca karty Master Card, która w sensie prawnym nie jest
bankiem.  Jednak obecnie wydawcy kart będą mieli określone obowiązki. Nim
rozpoczną  działalność, muszą miesiąc wcześniej zgłosić taki zamiar do NBP,
podać, jakie  rodzaje kart chcą wydawać. Do kart kredytowych, które wydają
hipermarkety czy  stacje benzynowe, przepisy nowej ustawy w zasadzie nie
mają zastosowania,  ponieważ wydając takie karty sklepy (stacje) same je
akceptują. Wykorzystywane  są przy tym wyłącznie wewnątrz danej sieci, nie
można posługiwać się nimi w  ogólnym obrocie. Wydawcy tych kart muszą
przekazywać NBP informacje określone w  ustawie i zapewnić ich posiadaczom
przewidzianą w ustawie ochronę.

Posiadacze kart mają ich strzec z zachowaniem należytej staranności: nie
przechowywać kart wraz z pinem, zgłaszać natychmiast kradzież lub
zniszczenie,  nie dawać karty innym osobom - do tego wszystkiego
zobowiązuje ustawa. Jeśli  klienci nie będą tego przestrzegać, wydawca
karty może wybronić się od  odpowiedzialności za zgromadzone na koncie
pieniądze.

Z elektroniczną portmonetką

Przepisy dotyczące pieniędzy elektronicznych będą miały zastosowanie
dopiero  po wejściu Polski do Unii. Pieniądz elektroniczny (jest to karta
elektroniczna,  za pomocą której można dokonywać płatności podobnie jak
kartą płatniczą, różnice  dotyczą nośnika informacji) umożliwi zapłatę za
transakcję przeprowadzoną np. w  Internecie. Elektroniczna portmonetka
będzie mieściła tyle pieniędzy, ile  zostanie wpłacone na jej konto. Jedna
karta pieniądza elektronicznego umożliwi  jednak dostęp do równowartości
150 euro, co ma zapobiec praniu pieniędzy w tym  systemie. Na karcie
pieniądze zostaną zapisane w postaci impulsów.

Wydawcami takich pieniędzy mogą być nie tylko banki.

Zainteresowani wydawaniem elektronicznych pieniędzy muszą mieć jednak na
początek minimum 1 mln euro kapitału, uzyskać zezwolenie Komisji Nadzoru
Bankowego i będą mogli działać tylko w formie spółki akcyjnej.
Założycielami  spółki wydającej pieniądze elektroniczne mogą być osoby
prawne lub fizyczne  (minimum trzech założycieli). W zezwoleniu KNB będzie
mogła określić warunki, na  jakich ono ma obowiązywać.

Działać ma także agent rozliczeniowy (bank lub inna osoba prawna), który
zawiera umowy z przedsiębiorcami o przyjmowanie zapłaty za transakcje
elektronicznymi środkami płatniczymi.

Będą czarne listy

Ustawa reguluje osobno usługi bankowości elektronicznej. Zobowiązuje banki
do  zapewnienia bezpieczeństwa i poufności dokonywanych w ten sposób
operacji,  podobnie jak wydawców elektronicznych pieniędzy. Agenci
rozliczeniowi i  wspomniani wydawcy będą także musieli przeciwdziałać
praniu pieniędzy - banki  mają już taki obowiązek.

Wydawcy kart płatniczych oraz pieniędzy elektronicznych będą mogli
wymieniać  się informacjami o nierzetelnych użytkownikach i przekazywać je
do biur  informacji gospodarczej (BIG, obecnie działa dopiero jedno).

Za naruszenie przepisów ustawy grożą sankcje karne, nawet do trzech lat
pozbawienia wolności. Wydawca, który nie informuje NBP o swojej
działalności,  naraża się na 1 mln zł grzywny.

12 października, czyli równocześnie z ustawą, wchodzi w życie pięć
rozporządzeń wykonawczych ministra finansów. Resort zdążył na czas.
Rozporządzenia noszą datę 24 września 2003 r. (Dz. U. nr 175, poz. 1699 -
1703)  i dotyczą kolejno: określenia sposobu, zakresu i terminów:
przekazywania przez  agentów rozliczeniowych informacji o prowadzonej przez
nich działalności;  przekazywania przez wydawców kart płatniczych danych o
wydanych kartach;  przekazywania przez banki i instytucje pieniądza
elektronicznego danych o  wydanych przez nie pieniądzach elektronicznych;
określenia dopuszczalnego ryzyka  w działalności związanej z wydawaniem
pieniądza elektronicznego; określenia  sądów polubownych właściwych do
rozpoznawania spraw związanych z wydawaniem i  używaniem elektronicznych
instrumentów płatniczych.

Hanna Fedorowicz

------------------

Jedna wpadka z Inteligo, druga z marketami - przecież markety nie
wydają kart! i trzecie ze stacjami benzynowymi - stacje nie wydają
kart PŁATNICZYCH, a jedynie karty identyfikacyjne służące do
zarejestrowania wydania towaru!
--
pjo