Dajcież spokój, ludzie. Czytając te teksty mam poczucie, jakbym był w czatrumie, gdzie trwa konkurs kto kogo bardziej obrazi. Jak ktoś nie potrafi się wypisać, to mu pomóc i tyle. A jak ma za złe - trudno, niech sobie ma, społeczna szkodliwość takiego czynu jest dość niska. Towarzystwo wzajemnej adoracji powinno się jednak raczej adorować miast na się bluzgać. Z kartowym pozdrowieniem ST