[Rejestr] uwagi MKiDN

Jozef Halbersztadt jothal w o2.pl
Czw, 14 Kwi 2011, 21:20:45 MEST


Bardzo liczni mają oparte na licznych przesłankach podejrzenie, że takim ciałom jak KRRiTV chodzi o to aby na rynku nie było dodatkowej konkurencji. Są tacy co uważają, że konsekwencją cyfryzacji i internetu jest zanik potrzeby koncesjonowania telewizji.

Natomiast do tego co napisał Jarek Lipszyc. Także w świecie analogowym sytuacja była sztuczna. Na papierze technicznie w procesie drukowania tworzy się czarne (ewentualnie kolorowe) plamy. To jest odpowiednik zer i jedynek w elektronicznym zapisie cyfrowym.

Nowość wprowadzona przez świat cyfrowej elektroniki polega nie zapisie zero-jedynkowym, lecz na łatwości i taniości kopiowania. W świecie wcześniejszym, także w elektronice analogowej, kopiowanie nie jest kosztem zbliżonym do zera.

Józef Halbersztadt


Dnia 14 kwietnia 2011 20:47 Waclaw Iszkowski <w.iszkowski w piit.org.pl> napisał(a):

> 
> Powiedziałbym, że jest jeszcze dowcipniej, bo już obecnie sporo przekazu
> "tradycyjnych" programów TV odbywa się Internetem czyli jako ciąg pakietów z
> zapisem cyfrowym i to przesyłanym z komputera w studiu TV(tak, tak - bo tam
> trzymają program przed wysłaniem) do komputera jakim jest (jeszcze nie
> każdy) odbiornik lub dekoder cyfrowy TV.
> 
> Definicja programu TV może być tylko oparta na cechach zewnętrznych, a nie
> realizacji technicznej. 
> Pytanie tylko jakie to mają być cechy i co tak naprawdę chce kontrolować
> KRRiTV? 
> 
> Waclaw Iszkowski
> 
> -----Original Message-----
> From: rejestr-bounces w isoc.org.pl [mailto:rejestr-bounces w isoc.org.pl] On
> Behalf Of Jaroslaw Lipszyc
> Sent: Wednesday, April 13, 2011 6:50 PM
> To: rejestr w isoc.org.pl
> Subject: Re: [Rejestr] uwagi MKiDN
> 
> W dniu 13.04.2011 13:23, Marcin Cieslak pisze:
> > anonimowy urzędnik państwowy
> 
> Mogę założyć się o dobrą wódkę, że autorem tego tekstu jest Dominik
> Skoczek, dyrektor departamentu własności intelektualnej :-)
> 
> Szczerze mówiąc nie rozumiem w ogóle w jaki sposób zamierzamy obronić tą
> całą fikcję. Utwory udostępniane w sieciach elektronicznych to pewne
> zestawy zer i jedynek. Możemy sobie mnożyć definicję, ale istotą
> pozostanie ta sama: pewien zestaw zer i jedynek zapisany na dysku
> jednego komputera przesyłany jest na inny komputer. Dla komputerów nie
> ma znaczenia, czy nazwiemy to usługą medialną, video on-demand czy
> streamingiem. Nie ma znaczenia, czy dany zestaw zer i jedynek jest
> utworem audiowizualnym, wizualnym czy może tekstem. Wszelkie
> rozwiązania, które będą próbować dostosować prawo napisane dla mediów
> analogowych, z ich całą specyfiką, do przestrzeni cyfrowej są IMHO i tak
> z założenia skazane na porażkę.
> 
> Potrzebujemy dobrego prawa mediów, a nie takiej łapu capu łataniny.
> 
> Lipszyc
> 
> 
> 









Więcej informacji o liście Rejestr