[Karty] Umowy o karty patnicze naruszaj prawo

Piotr Gralak karty@listy.icm.edu.pl
Mon, 05 Sep 2005 14:18:08 +0200


w sumie nic nowego, ale moze cos sie wreszcie ruszy

za:
http://www.bankier.pl/wiadomosci/article.html?article_id=1338941
	
Umowy o karty płatnicze naruszają prawo

Citibank zastrzega sobie prawo do zablokowania dostępu do płatnej usługi CitiGSM (informacja o wysokości zadłużenia jest wysyłana na telefon komórkowy klienta) w „uzasadnionych przypadkach”. Regulamin kart kredytowych tej instytucji przewiduje w pierwszej kolejności spłatę zadłużenia z tytułu transakcji o niższym oprocentowaniu. BZ WBK ogłasza zmiany opłat i prowizji „przede wszystkim” w sieci placówek oraz na stronach internetowych banku, co jest sprzeczne z kodeksem cywilnym. BPH i PKO BP w regulaminach kart płatniczych obciążają klienta kosztami banku, które nie są określone w tabelach opłat i prowizji, a ich wysokość nie jest w żaden sposób sprecyzowana, zaś Pekao przedłuża sobie w niektórych przypadkach czas rozpatrywania reklamacji do 360 dni. W regulaminach kart płatniczych, które podpisują klienci banków, jest wiele pułapek naruszających prawa konsumentów i niezgodnych z prawem.

Jak wynika z raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który przeanalizował postanowienia umów kart płatniczych w 13 bankach, nieprawidłowości zdarzają się we wszystkich analizowanych wzorcach umów, w tym także w regulaminach największych banków: PKO BP, Pekao i BPH.

Wątpliwości UOKiK wzbudził już sam sposób zawierania umowy z klientami przez niektóre banki. Citibank oraz Raiffeisen, chcąc uprościć i przyspieszyć całą procedurę, wymagają jedynie wypełnienia wniosku o wydanie karty kredytowej. Klient nie podpisuje umowy, otrzymuje tylko potwierdzenie i datę zawarcia. Jeśli bank korzysta dodatkowo z pośredników w sprzedaży kart, nie można mieć pewności, czy posiadacz karty został rzetelnie poinformowany o warunkach jej użytkowania.

Dostępność umowy i regulaminu nie oznacza, że użytkownik karty płatniczej będzie świadomy swoich praw. Zgodnie z ustawą o elektronicznych instrumentach płatniczych, klient do momentu zgłoszenia utraty karty odpowiada za nieuprawnione transakcje tylko do kwoty 150 euro. UOKiK tak sprecyzowanej informacji nie znalazł w regulaminie karty płatniczej Lukas Banku, Raiffeisena oraz Citibanku. Najczęstszą praktyką stosowaną przez banki jest odwołanie się do stosownej ustawy bez podawania szczegółów dotyczących tego aktu prawnego.


Ustawę o elektronicznych instrumentach płatniczych, jak podaje UOKiK, łamie regulamin Citibanku, gdzie przewidziano rozszerzoną, płatną (6,50 zł) odpowiedzialność za transakcje kartą kredytową dokonane przez osobę nieuprawnioną. Bank ten, podobnie jak Raiffeisen, uchyla się od odpowiedzialności za oszukańcze operacje z użyciem PIN-u. Nieuzasadniony jest także warunek złożenia przez posiadacza karty oświadczenia wskazującego nieuprawnione transakcje stawiany przez BPH. Ponadto banki nie zamierzają również ułatwiać reklamacji oszukańczych transakcji. Millennium obciąża klienta kosztami nieuzasadnionej reklamacji, nie określając nawet kosztów i zasad ich naliczania, choć takie postanowienie umowne zostało uznane przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (SOKiK) za niedozwolone już w 2002 r.

Szybciej i chętniej instytucje finansowe uruchamiają procedury w sytuacji, gdy to klient nie wywiązuje się z warunków umowy. Żądanie dodatkowej opłaty za nieterminową spłatę kwoty minimalnej, pobieraną niezależnie od naliczanych zgodnie z umową wyższych odsetek, zapisane w regulaminach niektórych banków, zostało zabronione przez SOKiK w lutym tego roku. Niektóre banki przerzucają na klienta koszty związane z dochodzeniem wierzytelności. Jest to dopuszczalne, gdy kwoty są ekonomicznie uzasadnione. Tymczasem wysłanie monitu przez Lukas Bank będzie kosztowało posiadacza karty 10 zł, za telefon interwencyjny zapłaci on 15 zł, a za bezpośrednią interwencję 50 zł.

Konsument nie zawsze jest świadomy tego, że bank może sobie potrącić zaległe kwoty z jego dowolnego konta w danym banku. Warto też pamiętać, że bez zgody właściciela rachunku bank nie ma prawa dokonać operacji na zdeponowanych środkach. Prawo bankowe gwarantuje klientom instytucji finansowych swobodne dysponowanie środkami pieniężnymi zgromadzonymi w bankach. Wyjątkiem jest tutaj umowa o kartę kredytową z rachunkiem oszczędnościowo-rozliczeniowym, kiedy potrącenie należności może być dokonane z subkonta.

Prezes UOKiK wystąpił do poszczególnych banków, wskazując na nieprawidłowości przy zawieraniu umów o korzystanie z kart płatniczych. Obecnie urząd czeka na odpowiedzi z instytucji. Niektóre banki już zadeklarowały chęć zmiany regulaminów. Kolejnym krokiem UOKiK-u może być wszczęcie postępowań w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów lub złożenie do SOKiK pozwów o uznanie klauzul za niedozwolone.

MaCh
Gazeta Finansowa