[Karty] No to czipujemy (Na razie psy)

Piotr J. Ochwal karty@listy.icm.edu.pl
Sun, 19 Sep 2004 13:36:55 +0200


Azor z chipem
Zaczęło się specjalne znakowanie psów
 
- Zabieg wszczepienia chipa jest krótki i bezbolesny, po czym pies do
końca życia ma swój identyfikator. Taki jak ludzie odciski palców -
zapewnia weterynarz Jan Serwin z Nowego Sącza. W mieście ruszyła
właśnie akcja znakowania zwierzaków.

W maju br. nowosądeccy radni podjęli uchwałę nakładającą na
właścicieli psów obowiązek oznaczania podopiecznych elektronicznymi
identyfikatorami.

- Trzeba wszczepiać chipy, transpondery, mikroprocesory - różnie
możemy je nazywać. Ten obowiązek na właścicieli czworonogów nakłada
najnowszy regulamin miasta - przekonuje Lech Traciłowski (59 l.), dyr.
wydziału gospodarki komunalnej sądeckiego magistratu. Pokazuje cały
jednorazowy zestaw do szczepienia. - To strzykawka i mały chip. Każda
osoba, która zapłaciła 30 zł, czyli podatek od zwierzęcia, ma to za
darmo - podkreśla.

We wrześniu wszczepiono pierwsze trzy chipy, choć szacuje się, że w
mieście może być 10-12 tys. czworonogów. W Polsce takie rozwiązanie
stosuje się już w Łodzi, Szczecinie i Częstochowie. Czytniki chipów
posiadają straż miejska, weterynarze i hycel.

- Wystarczy aparat zbliżyć do karku psa i wyświetla się specjalny
numer. To pomoże np. w ustaleniu tożsamości właściciela zagubionego
czworonoga - przekonuje Serwin. - Spotkaliśmy się też z obawami, że
identyfikator może ściągać pioruny, ale to nieprawda.

Chip będzie też pomocny przy przekraczaniu granicy, bo wchodzące w
życie przepisy unijne nakładają na właścicieli psów takie rozwiązanie.

Artur Drożdżak
se.pl