[Karty] Zasiłki z bankomatu

Piotr J. Ochwal karty@listy.icm.edu.pl
Wed, 8 Sep 2004 10:50:02 +0200


Środa, 8 września 2004r.

Kilka MOPS-ów w naszym regionie zreformowało formę wypłacania
świadczeń rodzinnych. Do katowickiego i sosnowieckiego ośrodka
dołączył Urząd Miejski w Siemianowicach Śląskich. Następna będzie
Dąbrowa Górnicza

Od końca sierpnia Urząd Miasta w Siemianowicach Śląskich wydaje karty
bankowe dla osób pobierających świadczenia rodzinne. W ten sposób
miasto w ciągu dwóch lat zaoszczędzi 230 tysięcy złotych, a mieszkańcy
wiele czasu, który do tej pory spędzali w kolejkach na poczcie.
Istnieje też duża szansa, że uda się w ten sposób uniknąć konfliktów w
czasie wypłat. Między innymi takich jak te, kiedy zbuntowane matki
czekające na pieniądze zablokowały siemianowicki magistrat lub
sytuacji z Sosnowca, gdy kobiety czekające na wypłaty wyładowały swoją
złość na urzędnikach.

Uniknąć buntu

W Siemianowicach świadczenia rodzinne otrzymuje około 2 tysięcy osób.
Do tej pory karty chipowe odebrało 410 uprawnionych. Są to te osoby,
które nie posiadają kont w banku. Do każdej z nich przesyłane jest
wezwanie do odbioru karty – mówi Iwona Robak, podinspektor z referatu
świadczeń rodzinnych w siemianowickim magistracie. – Poza tym
informacje pojawiły się na stronach internetowych urzędu miasta. Wiele
osób jest zadowolonych z takiego rozwiązania, bo uniknie w ten sposób
kolejek na poczcie lub pod kasą. Ale zdarzają się też tacy, którzy
boją się nowej formy wypłat. Mam nadzieję, że dzięki kartom nie
powtórzą się już dramatyczne sytuacje, jakich niedawno byliśmy
świadkami. W sierpniu, aby nie dopuścić do kolejnej blokady urzędu,
postaraliśmy się, aby większość osób dostała należne im pieniądze na
początku miesiąca. Już 4 sierpnia wypłaciliśmy je prawie wszystkim –
dodaje Iwona Robak.

Jak to działa?

Karta jest bezpłatna. Świadczeniobiorca dostaje numer PIN i w każdej
chwili w bankomatach Banku Śląskiego może bez prowizji pobrać
pieniądze. Można używać jej także w innych bankach, lecz wiąże się to
z dodatkową opłatą. Ma też możliwość płacenia kartą w sklepach.
Wypłacać można tylko kwotę, która jest na koncie. Nie należy wypłacać
jednak wszystkich pieniędzy, ale zostawić choć 1 grosz. W przeciwnym
razie konto zostanie zablokowane. Nie da się również zrobić na koncie
debetu. Za zgubienie i wyrobienie nowej karty trzeba zapłacić 5 zł.

Moja pierwsza karta

– Jestem bardzo zadowolona z takiego rozwiązania. Nareszcie
zaoszczędzę wiele godzin, które musiałam poświęcić w kolejce na
poczcie albo w kasie – mówi Anna Łubiarz, matka 1,5-rocznego Kamila,
która była jedną z wielu osób protestujących w lipcu w siemianowickim
magistracie. – Teraz wierzę, że nie będzie już dochodzić do sytuacji,
które są nieprzyjemnie dla nas i dla pracowników urzędu. Nie mam konta
w banku, więc ta karta będzie dla mnie pierwsza. Nie boję się nowych
rozwiązań.

A to podoba mi się szczególnie.

– Wiele osób boi się nowej formy pobierania pieniędzy. Zapewne
dlatego, że nigdy wcześniej nie miały one kontaktu z bankomatem.
Zauważyłam jednak, że wystarczy wytłumaczyć, że to nie jest wcale
skomplikowane, a coraz więcej osób zaczyna się przekonywać do kart
chipowych – twierdzi Bożena Borowiec p.o. dyrektora w Miejskim Ośrodku
Pomocy Społecznej w Dąbrowie Górniczej.

Przygotowani

W Sosnowcu, gdzie podobnie jak w Siemianowicach matki głośno
protestowały przeciwko spóźnieniom z wypłatami świadczeń rodzinnych,
system kart bankomatowych ruszył w lipcu. Na razie wydano ich około
tysiąca. Od tej pory nie ma też problemów z wypłatami.

W Dąbrowie Górniczej system wypłat świadczeń rodzinnych z bankomatu
ruszy od października. MOPS rozda na początek 500 kart. Docelowo ma
być ich trzy razy tyle. Koszt jednej to 5 zł.

W Zabrzu, podobnie jak w wielu innych ośrodkach pomocy, kierownicy nie
planują reformy systemu wypłat. Tłumaczą swoje decyzje skomplikowanymi
formami przetargu oraz niechęcią podopiecznych do zmian.

Małgorzata Himmel
Trybuna Śląska