[Karty] Przygoda z Citkiem

Michał 'Amra' Macierzyński karty@listy.icm.edu.pl
Sun, 10 Oct 2004 16:21:53 +0200


No - przezylem pierwsza "karciana" przygode z Citkiem. Wlasciwie to 
moja rodzicielka, ktorej po miesiacach oporow wcisnal jakis Srebrna BP 
za 30 zl. Problem w tym, ze nie powiedzial jej ani o oplatach, ani o 
oprocentowaniu, ani o oplatach karnych..... Tylko same zalety karty.
Chcialem jeszcze ponegocjowac zeby zwolnili z oplat i dali dodatkowa, 
ale pracownica z 4 letnim doswiadczeniem twierdzila ze nie dasie to 
jest niemozliwe, i ona nie zna nikogo kto b byl z tego zwolniony. Nie 
da sie to sie nie da ;) Nieaktywowana karta zostala zamknieta (czy 
raczej zaczal sie proces zamykania ;) a ona biedna uslyszala pare 
niemilych slow. (lacznie z klotnia o Multi czy oprocentowanie na 
innych kartach-wyraznie widac niedouczenie o ofercie konkurencji).
Koniec koncow wytargowalem tylko, ze nie trzeba bedzie placic oplaty 
karnej ;)
Ciekawe czy po tej awanturze jeszcze beda cos proponowac.
A juz naiwny myslalem, ze swinskim fartem bede mial karte citka w 
portfelu ;) No coz. Czekam w tej chwili jak zakoncza sprawe i zbieram 
jad, zeby cos napisac niemilego...

Reasumujac - zdanie wyrobione juz mam o nich. (zwlaszcza o ich 
"doradcach klienta"). No ale ta sklonnosc do negocjacji to tez jakas 
przereklamowana (albo ja negocjowac cholera nie umiem z nimi....)

Michał 'Amra' Macierzyński || finansowy wortal public relations:
http://www.PRnews.pl