[Karty] Wysokie odsetki rujnują wielu dłużników

Piotr J. Ochwal karty@listy.icm.edu.pl
Sat, 17 Jan 2004 14:38:14 +0100


http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040117/prawo/prawo_a_1.html

Prawo cywilne Wysokie odsetki rujnują wielu dłużników

Oprocentowanie w bankach zależy głównie od poziomu stóp procentowych
ustalanych przez NBP. Rożne agencje i konsorcja proponują o wiele
droższe pożyczki

DANUTA FREY

Ustalenia maksymalnych odsetek od kredytów i pożyczek domaga się
rzecznik praw obywatelskich. Miałoby to ograniczyć odsetki
lichwiarskie, rujnujące wielu dłużników. Ministerstwo Finansów i
Narodowy Bank Polski nie akceptują administracyjnej ingerencji w
swobodę zawierania umów kredytowych.    

Lichwa pieniężna polega na pobieraniu nadmiernie wysokich odsetek. -
Ale trzeba wiedzieć, z czym je porównywać, a takiego odniesienia brak
- mówi dr Ryszard Zelwiański z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. -
Nie określają go przepisy i nie doszło do sądowego sprecyzowania
kryteriów umożliwiających ocenę "lichwiarskiego charakteru" odsetek.
Natomiast do rzecznika ustawicznie docierają sygnały o odsetkach
znacznej wysokości.      

Stopy zależne od inflacji

Pożyczek i kredytów udzielają w Polsce banki komercyjne i kasy
pożyczkowe, spółki pośredniczące w ich uzyskaniu, przeważnie
współpracujące z bankami, oraz różne firmy parabankowe. W bankach i
kasach odsetki od kredytów zaczynają się od 5 proc. (w niektórych
spółdzielczych kasach), najczęściej jednak od 15 do 19 proc. w
stosunku rocznym. Ponieważ odsetki od rocznych lokat nie przekraczają
z reguły 7 proc. (w niektórych SKOK), a przeciętnie wynoszą 2,5 - 4
proc., panuje opinia, że odsetki od kredytów są nadmiernie wysokie w
stosunku do oprocentowania depozytów. Według Leszka J. Jasińskiego
(patrz: "Wzajemne relacje różnych stóp procentowych w Polsce i w
wybranych krajach świata" w miesięczniku "Bank i Kredyt" z
października ub.r.), chociaż "(...) relacja stopy kredytowej do stopy
depozytowej w bankach komercyjnych jest powszechnie w Polsce uważana
za wysoką, a nawet wygórowaną, nie zauważa się dużych różnic między
krajami wysoko rozwiniętymi a tymi, w których historia gospodarki
rynkowej jest stosunkowo krótka".

Zmiany wielkości oprocentowania depozytów i kredytów w bankach
komercyjnych zależą bowiem głównie od bieżącego poziomu stóp
ustalanych przez bank centralny - te zaś od wysokości inflacji. Z
danych NBP wynika, że w styczniu 1990 r. stopa kredytu redyskontowego
wynosiła aż 49 proc. kwartalnie, a w styczniu 1991 r. 60 proc.
rocznie. To wtedy właśnie wielu ludzi wpadło w pułapkę kredytową,
której skutki odczuwają nieraz do dziś. Inflacja wynosząca jeszcze w
1998 r. 14,2 proc. obecnie jednak obniżyła się do ok. 1,7 proc., a
dzięki temu spadła i najważniejsza stopa banku centralnego - z 24 do
5,25 proc. Przewyższa ona wprawdzie dwukrotnie 2-proc. stopę w
eurolandzie, ale odsetki od pożyczek i kredytów znacznie zmalały.


Drogie pieniądze

Przy oprocentowaniu kredytu na stosunkowo niskim poziomie banki mogą
dokładać do tego wysoką prowizję, podnoszącą, niejednokrotnie
znacznie, wysokość spłat. Mogą także narzucać bardzo wysokie odsetki
umowne w razie nieterminowości spłat. Na rynku finansowym działają
również pośrednicy kredytowi, przeważnie współpracujący z bankami
(Lukas, Żagiel, AIG Credit, Dominet, Invest Kredyt i in.).
Funkcjonujące w Polsce firmy pośrednictwa kredytowego udzieliły w 2002
r. prawie 7,8 mld zł pożyczek. Brytyjska firma Provident pożyczyła w I
półroczu ub.r. swoim 750 tys. klientów ponad 665 mln zł, udzielając
pożyczek do 5 tys. zł, przy tygodniowych spłatach. Oprocentowanie
wynoszące według umowy 15 proc. po doliczeniu wysokiej opłaty
administracyjnej wynosi 60 i więcej procent w stosunku rocznym.           

Bardzo drogie są krótkoterminowe pożyczki udzielane przez różne
agencje i konsorcja finansowe ogłaszające się w Warszawie i innych
wielkich miastach. Proponowane przez jedną z takich firm
oprocentowanie pożyczki hipotecznej wynosiło 5 - 7 proc. miesięcznie.
Wciąż także działają firmy pożyczkowe w tzw. systemie argentyńskim. W
jednej z nich wyszło na jaw, że odsetki od zaciągniętej pożyczki
wynosiły ponad 40 proc. miesięcznie!

- Rzecznik otrzymuje wiele skarg na nadmiernie wysokie oprocentowanie
- niekiedy 1 - 10 proc. dziennie! - oraz na naliczanie horrendalnych
odsetek karnych. Rozwija się pozabankowy rynek pożyczkowy, który przy
zręcznym formułowaniu umów wciąga mnóstwo ludzi w pułapkę kredytową.
Latami muszą spłacać odsetki przy niezmniejszonym zadłużeniu - mówi dr
Zelwiański. - Jeżeli udzielający pożyczki natrafia na człowieka, który
znajduje się w przymusowym położeniu i potrzebuje pieniędzy, to
zgodnie z prawem może zawrzeć w umowie nieograniczoną wysokość
oprocentowania; szczególnie gdy dojdzie do opóźnienia zwrotu. Nie ma
bowiem prawnej granicy, powyżej której odsetki można uznać za
lichwiarskie.          

Martwy przepis

Granice takie istniały w Polsce w okresie międzywojennym w wydanych w
1932 r. rozporządzeniach ministrów skarbu i sprawiedliwości o lichwie
pieniężnej. Jej karalność wynikała z art. 268 kodeksu karnego z 1932
r. Obecnie również grożą za to sankcje karne. Temu, kto "wyzyskuje
przymusowe położenie innej osoby fizycznej, prawnej i zawiera z nią
umowę, nakładając na nią obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze
świadczeniem wzajemnym", grozi w myśl art. 304 k.k. kara pozbawienia
wolności do 3 lat. Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że
prawomocnych skazań z tego artykułu było jednak w 2000 r. zaledwie
pięć, w 2001 r. siedem, a w 2002 r. były cztery. W praktyce więc
przepis stał się martwy. Z powodzeniem działają natomiast
wyspecjalizowane w windykacji długów spółki kapitałowe. Wiele z nich
stosuje różne formy zastraszania dłużników.

Do 1989 r. wysokość odsetek maksymalnych ustalała Rada Ministrów,
która na podstawie upoważnienia zawartego w art. 359 § 3 kodeksu
cywilnego wydała w 1964 r. rozporządzenie określające wysokość odsetek
ustawowych i maksymalnych. Od 1989 r. RM określa jedynie wysokość
odsetek ustawowych, mimo iż wspomniany przepis przewiduje, że
rozporządzenie RM "może zakazać zastrzegania, jak również pobierania
odsetek wyższych od tych, które określa jako maksymalne".

Rezygnację z określania przez RM wysokości odsetek maksymalnych
spowodowało odejście od nadmiernej ingerencji państwa w kształtowanie
stosunków umownych. - Rynek bankowy jest w tej chwili rynkiem wolnym.
Klient zawierający umowę sam decyduje, czy może wziąć kredyt na taki
czy inny procent - przypomina Ministerstwo Finansów. Podobne jest
stanowisko Narodowego Banku Polskiego. - Dbamy o bezpieczeństwo
depozytów, ale nie narzucamy bankom warunków umów z klientami. Nadzór
bankowy sprawowany nad bankami komercyjnymi nie oznacza ingerencji w
stosunki prawne z ich klientami, dotyczące marż i oprocentowania
kredytów czy depozytów - mówi Izabela Świderek-Kowalczyk, szefowa
Biura Prasowego NBP.          

- Rzecznik nie występuje przeciwko zasadzie swobody umów, ale nie może
akceptować bezkarnego stosowania w Polsce lichwiarskich odsetek.
Rezygnacja z ustawowego określenia wysokości odsetek maksymalnych
oznacza likwidację miary pozwalającej na ocenę, czy odsetki mają
charakter lichwiarski, czy są dopuszczalne. Art. 3531 k.c. stwierdza,
że strony mogą ułożyć stosunek prawny wedle swego uznania, ale jego
treść lub cel nie mogą sprzeciwiać się m.in. zasadom współżycia
społecznego - akcentuje dr Ryszard Zelwiański. - Art. 76 konstytucji
zobowiązuje wszystkie władze publiczne RP do ochrony konsumentów, w
tym usług finansowych, przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi, a jej
zakres powinna ustalać ustawa.          

Dlatego rzecznik zwrócił się do ministra sprawiedliwości o rozważenie
potrzeby ustawowego ograniczenia w stosunkach cywilnoprawnych odsetek
o znacznej wysokości - lichwiarskich. Odpowiedź przygotowywana w
konsultacji z innymi instytucjami ma być gotowa w drugiej połowie
stycznia.