[Karty] Kłopoty eCardu

Piotr J. Ochwal karty@listy.icm.edu.pl
Wed, 15 Dec 2004 09:00:28 +0100


Bajdełej - co pali pan Moreń i gdzie to można kupić?
--
pjo



http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_041215/ekonomia/ekonomia_a_23.html

Bankructwo tanich linii lotniczych Air Polonia może spowodować kłopoty
finansowe eCardu. Spółka zajmowała się rozliczaniem płatności za
bilety tej linii kupowane przez Internet. W najbliższym czasie będzie
musiała zwrócić pasażerom pieniądze za niewykorzystane bilety.

Ponad dziesięć dni temu przestały latać samoloty pierwszych polskich
tanich linii Air Polonia. Z biletami na zawieszone rejsy zostało około
60 tysięcy osób. Część z nich - jak dotąd ponad 20 tysięcy -
skorzystała z ofert innych tanich linii i przerejestrowała bilety na
inne terminy. Pozostali mogą złożyć do banków-wydawców kart reklamację
i odzyskać pieniądze. Kwota zwrotów może wynieść ok. 6 mln zł.

- Wpływy z rozliczania transakcji sprzedaży biletów Air Polonii
stanowiły niespełna 10 proc. przychodów netto eCardu - powiedział "Rz"
prezes spółki Allan Wodzyński. Jego zdaniem w czerwcu, wrześniu i
prawdopodobnie grudniu, spółka osiągnęła dodatni wskaźnik EBITDA,
(zysk operacyjny po uwzględnieniu kosztów amortyzacji). W obecnej
sytuacji spółka może potrzebować dokapitalizowania.

Przedstawiciele udziałowców eCardu nieoficjalnie przyznają, że
najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby BRE Bank stworzył własne centrum
rozliczeniowe i po prostu wchłonął eCard, spłacając pozostałych
wspólników. Paweł Wróbel z BRE Banku powiedział "Rz", że bank czeka na
ewentualne rekomendacje zarządu spółki co do podniesienia kapitału
eCardu. - Jeśli zostanie złożony w tej sprawie wniosek, jesteśmy
skłonni zastanowić się nad takim rozwiązaniem - mówi Wróbel.

Prezes Allan Wodzyński twierdzi, że według ustawy o elektronicznych
instrumentach płatniczych kapitał zakładowy agenta rozliczeniowego,
którym jest eCard, nie może być niższy od równowartości 1 mln euro i
warunek ten jest przez firmę spełniony. - Nie ma podstaw do
dokapitalizowania - uważa Wodzyński.

Jaka będzie ostateczna sytuacja eCardu, zależy też od tego, ile
pieniędzy będzie potrzebować na zwrot bankom wpłat za niewykorzystane
bilety klientów Air Polonii. To z kolei zależy od liczby reklamacji
złożonych do banków-wydawców kart płatniczych. - Ci, którzy zapłacili
za bilety kartami PKO BP i w wyniku bankructwa Air Polonii nie
skorzystali z nich, mogą składać reklamacje w swoich oddziałach banku
- powiedział "Rz" rzecznik prasowy PKO BP Marek Kłuciński. W przypadku
uznania reklamacji, pieniądze będą zwracane przez centrum
rozliczeniowe, czyli właśnie eCard.        

Reklamacji w tej sprawie nie chce uwzględniać Pekao SA. - Bank nie
jest stroną umowy pomiędzy Air Polonią a jej klientami. Pieniądze nie
trafiały do banku tylko na konta firmy Air Polonia. Jeżeli zlecenie
zostało przez bank wykonane prawidłowo, nie ma żadnych podstaw do
tego, by bank odpowiadał na takie roszczenia. Jedynym ich adresatem
może być Air Polonia - twierdzi rzecznik prasowy Pekao SA Robert
Moreń.

Aleksandra Myczkowska

Wiesław Federowicz, dyrektor generalny przedstawicielstwa MasterCard
Europe w Polsce

Jeśli posiadacz biletu zakupionego od Air Polonii nie zdecyduje się na
jego zamianę, w świetle przepisów międzynarodowych organizacji
płatniczych, takich jak MasterCard, ma prawo do złożenia w
banku-wydawcy karty reklamacji z tytułu niewykonania usługi. Bank, za
pośrednictwem systemu płatniczego, przekazuje informację o roszczeniu
do agenta rozliczeniowego, który rozpatruje zasadność reklamacji i
dokonuje zwrotu poniesionych kosztów.